Wyszukiwał osoby bezrobotne, chore i będące w trudnej sytuacji materialnej. Z własnej kieszeni pożyczał im pieniądze. Każda kwota obciążona była jednak ogromnym oprocentowaniem. Mężczyzna już usłyszał dwa zarzuty. Zdaniem śledczych poszkodowanych może być znacznie więcej.
Przed tygodniem informowaliśmy, że policjanci zatrzymali 63-letniego włodawianina, u którego zabezpieczono kilkaset paczek papierosów różnych marek bez polskich znaków akcyzy. Okazuje się, że podczas przeszukania jego posesji kryminalni znaleźli dokumenty, z których wynikało, że mężczyzna zajmował się również udzielaniem nielegalnych pożyczek.
Jak ustalili śledczy, wyszukiwał osoby, które straciły pracę i nie miały pieniędzy na życie, ludzi chorych potrzebujących środków na leczenie, a nawet zadłużonych, którzy nie mają z czego spłacać kredytu albo zapłacić za czynsz. Przychodził do ich domu lub mieszkania i namawiał na pożyczkę. Co do terminu zwrotu pieniędzy oraz wielkości oprocentowania z każdym dogadywał się indywidualnie. Odsetki były jednak horrendalnie duże. Z ustaleń śledczych wynika ponadto, że po spłaceniu kwoty, w obecności osoby, która pożyczała pieniądze, niszczył zawartą wcześniej umowę, by zatrzeć wszelkie ślady tej przestępczej działalności.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.