Zima ostro dała się we znaki drogowcom. I nie chodzi o śnieg, a o mnóstwo dziur, które pozostawiły woda, mróz i lód. Wiele powiatowych szos to obraz nędzy i rozpaczy, ale jest nadzieja na poprawę.
Stan dróg jest jedną z największych bolączek powiatu włodawskiego. Choć starostwo regularnie ubiega się o środki na gruntowny ich remont i pisze wnioski m.in. do Polskiego Ładu, to jest pomijane przy rozdaniu promes. Tak jest m.in. z szosą Hańsk – Urszulin, na którą wniosek czeka na rozpatrzenie. Tymczasem dziury i nierówności są zmorą dla kierowców. Stan dróg polepszy się już za chwilę, bo Zarząd Dróg Powiatowych wyłonił wykonawcę cząstkowych remontów dróg. Firma w ubiegłym tygodniu ruszyła w teren. – Z duszą na ramieniu przygotowujemy się do sezonu – mówi Marcin Łopacki, dyrektor ZDP we Włodawie.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
Bolączką w całym kraju są przeładowane samochody ciężarowe. To ich spedytorzy są odpowiedzialni za niszczenie nawierzchni. Mobilne wagi oraz kontrole Inspekcji T.D. W dniu wczorajszym na obwodnicy Okuninki w jednym pradopodobnie Tirze wystrzeliła opona obok ścieżki rowerowej. Do tej pory na odcinku kilkuset metrów leżą jej cześci.
Trzeba dobrze żyć z rządem a będzie kasiora.