Hodowcy z powiatu włodawskiego borykali się już z ASF i ptasią grypą, a teraz u bram stoi kolejne wielkie zagrożenie dla hodowców kur i indyków, czyli rzekomy pomór drobiu. Wykryto go na fermie w sąsiadującej z Urszulinem gminie Ludwin i w efekcie jedna miejscowość powiatu włodawskiego znalazła się w strefie zagrożonej.
Rzekomy pomór drobiu stanowi ogólnoświatowy problem dla branży drobiarskiej, powodując ogromne straty ekonomiczne w chowie i hodowli drobiu, co przekłada się na produkcję jaj i mięsa drobiowego. Jest wysoce zakaźną chorobą ptaków wywoływaną przez Orthoavulovirus javaense, a jego zjadliwe szczepy podlegają obowiązkowi zwalczania. Na zakażenie wirusem rzekomego pomoru drobiu wrażliwe są zarówno ptaki gospodarskie, domowe jak i te dziko żyjące jak kaczki czy gołębie. Trzeba wiedzieć, że obok ptasiej grypy jest to największe zagrożenie dla branży drobiarskiej.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
Groźna choroba? to jazytamy prawie w kazdym numerze tygodnika że spoolki w każdej gminie chcą budować kurniki. To co na własne życenie ściągamy sobie groźną chorobę? a gdize mieszkańcy Włodawy kupią wiejskie jajeczka? Po co to nakręcać, kiedyś stare kury mało odporne też zdychały chociaż to naturalna selekcja bo ich nieśność była zerowa. To była naturalna segregacja.