Kamila Grzywaczewska, do niedawna dyrektor lubelskiego oddziału KOWR, uprzedziła kadrową miotłę i na własny wniosek zrezygnowała ze stanowiska, przenosząc się z Lublina do ośrodka zamiejscowego w Urszulinie. Zachowała przy tym dyrektorską pensję, jednak wysokie uposażenie wkrótce straci.
Kamila Grzywaczewska to numer jeden we włodawskich strukturach PiS. Rolę szefa tej partii objęła po Wiesławie Holaczuku i obecnie przygotowuje się do walki w wyborach samorządowych. Od 2019 roku Grzywaczewska była dyrektorem lubelskiego oddziału KOWR. Pracę na tym stanowisku zakończyła na własne życzenie w grudniu 2023 roku, składając wypowiedzenie i prosząc o przeniesienie na stanowisko specjalisty do ośrodka zamiejscowego KOWR w Urszulinie, który znajduje się zaledwie kilka kilometrów od jej rodzinnego domu w Zastawiu.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Nowego Tygodnia.
Pisowski Nepotyzm i kasa, ludzie bez ambicji.
W punkt
Zazdrościcie?!, do roboty zatem, przed wami mnóstwo stołków. Tylko trzeba się czymś wykazać. No i mieć stosowne wykształcenie. A z tym chyba u większości dyskutantów nie najlepiej …