Zaledwie jedna trzecia personelu włodawskiego szpitala zadeklarowała chęć poddania się szczepieniu przeciw COVID-19. Pozostali mają dodatkowy czas na przemyślenie tej kwestii.
Do niedzieli, 20 grudnia, szpitale węzłowe, których w Polsce jest 509 (wśród nich SP ZOZ we Włodawie), miały sporządzić listę swoich pracowników oraz personelu przychodni rodzinnych, aptek i Domów Pomocy Społecznej z terenu danego powiatu, którzy chcą poddać się szczepieniu. Zainteresowanych był tak mało, że termin ten został wydłużony o osiem dni. Spośród około 300-osobowej załogi włodawskiego szpitala, do środy, 23 grudnia, chęć poddania się szczepieniu zadeklarowało zaledwie około 100 osób. Większe zainteresowanie, pod względem procentowym, jest podobno wśród aptekarzy, stomatologów i załogi przychodni rodzinnych, ale szczegółowych danych nie uzyskaliśmy.
Dalszą część wiadomości znajdą Państwo na stronie Super Tygodnia.
Hmm. A dlaczego? Przeciez szczepionka jest bezpieczna
Administracja pierwsza przed medykami szczepiła się .Baby wariowały od rana. Na koniec Pan Andrzejek dawkę przyjął . Medycy musieli czekać . Dyrektorka jako naczelny medyk szczepiła się jedna z pierwszych potem wszelkie biurwy . Na koniec łaskawie medycy. Coś ta
M wyszczepili za pozwoleniem . Potem rodziny uprzywilejowane i było cicho sza , a tu celebryci z Warszawy burd
Elu narobili
Po co te bzdurne komentarze? To nie przymus i każdy ma prawo mieć obawy co do skutków tej szczepionki! Nie chcesz nie musisz ale nie neguj decyzji tych którzy na to się zdecydowali, bo nie masz żadnej wiedzy na temat (nie interesuje mnie propaganda medialna)